Oto przerażająco brzmiące oświadczenie: w poniedziałek Dow Jones Industrial Average odnotował największy jednodniowy spadek punktów w całej swojej 120-letniej historii. Giełdy w Azji i Europie wypadły z rynku, gdy otworzyły się następnego dnia. The New York Times publikuje nagłówki, takie jak „Era łatwych pieniędzy kończy się, a świat szykuje się na wstrząsy”. Wygląda na to, że moglibyśmy być na skraju wydarzenia na skalę z 2008 roku - lub 1929 roku.
Może, ale prawdopodobnie nie. Chociaż prawdopodobnie zobaczysz wiele różnych opinii w telewizji i mediach społecznościowych, być może najważniejszą rzeczą, jaką możesz zrobić, jest wzięcie głębokiego oddechu i zaakceptowanie faktu, że nikt, nawet eksperci, nie wie dokładnie, co się dzieje. Niektórzy powiedzą, że jest to korekta rynkowa, w której ceny akcji stają się bardziej realistyczne po zbyt długim wzroście zbyt długo. Inni zwracają uwagę, że nie liczy się liczba punktów, ale procent wartości rynkowej, która zanika. W tym przypadku, gdy usłyszysz słowo „zanurz”, ten spadek (1,175,21 punktów) oznacza zmianę o 4,6 procent. Podczas krachu w 1987 r. Na poziomie 508 punktów, giełda zanotowała prawie 23 procent.
Powiedziawszy to, jeśli zastanawiasz się, co robić dalej, większość porad sprowadzi się do dwóch taktyk: Pozostań na kursie, ale także urozmaicaj. Zastanów się, jakie są Twoje indywidualne cele inwestowania i realizuj je na poziomie ryzyka, które możesz tolerować. Wielu zauważyło, że jeśli masz emeryturę lub fundusz emerytalny, nie jesteś odporny na wzloty i upadki Wall Street. Ale na dłuższą metę rynek akcji rośnie każdego roku o około 7 procent. W gospodarce przetrwaliśmy o wiele gorzej, a ty też możesz.