Anonim

kredyt: @ dj.akisanya / Twenty20

Przemysł muzyczny zawsze był potworem, nawet jeśli królewskie dwory protekcjonalnie traktowały dzieci Mozarta. W 2017 roku amerykańska publiczność wydała 43 miliardy dolarów na muzykę, w tym usługi strumieniowe, merch, koncerty i (tak) sprzedaż płyt CD. Bycie artystą nagrywającym zawsze było karierą słabo płatną dla większości muzyków, ale nowe dane pokazują, jaką wartość generują - i jak mało zabierają do domu.

W tym tygodniu Citigroup opublikowało raport analizujący stan przemysłu muzycznego, który może być tylko dopasowany do przewidywań egzystencjalnego zagłady przemysłu książki. Dobrą wiadomością jest to, że przychody wróciły do ​​szczytowego poziomu obserwowanego ostatnio w 2006 r. Jeszcze lepszą wiadomością jest to, że artyści uzyskali całe 12 procent tych zysków.

Tak. To dobra wiadomość. W 2000 r. Było to tylko 7 procent.

Nie dlatego, że Spotify wymyślił bardziej sprawiedliwy model biznesowy dla artystów. Większość tego wzrostu dla wykonawców pochodzi ze sprzedaży koncertów. (Jeśli uważasz, że podróże służbowe są trudne dla twojego zdrowia, spróbuj tournee.) Zamiast tego pozostałe 88 procent z tych wszystkich miliardów zostaje wypompowane przez wytwórnie płytowe, firmy zajmujące się transmisją strumieniową i innych dystrybutorów.

Nawet jeśli nie jesteś muzykiem, jest to zagadka, która jest relatywna. Pracownicy mają tendencję do generowania około trzykrotnej wartości, którą faktycznie płacą, aby utrzymać rentowność firmy. Pamiętaj, że następnym razem, gdy ustawisz strategię proszenia o podwyżkę i otrzymasz zapłatę za swoją wartość.

Zalecana Wybór redaktorów