Obecnie jesteśmy tak bardzo etyczni, istnieje cały popularny serial telewizyjny. Konsumenci chcą produktów etycznych; urlopowicze chcą etycznej turystyki. Ale w biurze, choć ważniejsze niż kiedykolwiek jest zapobieganie korporacyjnym nadużyciom, etyczne przywództwo nie jest bezpośrednią drogą do dobrego przywództwa.
Nowe badania przeprowadzone przez Baylor University sugerują, że menedżer, który podpisuje się pod etycznym zachowaniem w miejscu pracy, może nadal siać spustoszenie wśród pracowników. Jeśli pracownicy już czują się zestresowani przez przełożonych i przeszkody w pracy, rzucenie sztywno etycznego szefa może prowadzić do „dewiacji i rotacji pracowników”. Krótko mówiąc, jeśli pracownicy czują, że menedżer jest bardziej zaangażowany w etyczne przywództwo niż faktycznie wspiera zespół, znajdą skróty, aby się utrzymać bez względu na wszystko.
Wcześniej opublikowane badania wskazywały, że etyczni pracownicy chętniej oddają się swojej pracy pracodawcy, który ich zdaniem podziela ich wartości. Ale to nie tyle o instytucjach, ile o jednostkach. „Etyczne przywództwo może być wymagającym procesem utrzymania wysokich standardów etycznych, zapewnienia starannej praktyki i egzekwowania wszystkich zasad oraz spełnienia wysokich oczekiwań liderów” - piszą naukowcy z Baylor - „wszystko to może pochłaniać czas i energię i być postrzegane przez pracowników jako zbyt wymagający lub przeszkoda w wykonywaniu pracy. ”
Odpowiedź, oczywiście, nie polega na tym, żeby się rozluźnić. Zespół Baylor wzywa menedżerów do praktykowania jasnej, skutecznej komunikacji oraz do znalezienia równowagi między wysokimi celami a dostępnymi zasobami. Zawsze dobrze jest dawać przykład, ale to będzie oznaczało najwięcej, gdy dasz swoim kolegom przestrzeń i środki, by zrobić to samo.