Anonim

kredyt: @ kristel.limbo / Twenty20

W większości przypadków kultura zmienia się stopniowo. Jednak staje się całkiem ekscytujące, gdy zmienia się od razu. Możemy być u progu takiej zmiany w świecie kulinarnym, jeśli uda nam się owinąć wokół nas głowy.

Czy myślisz o tym, czy nie, to, co jemy, stanowi ogromną część naszej tożsamości. Wiele osób definiuje się na pewnym poziomie, niezależnie od tego, czy są wegetarianami, czy bezglutenowymi czy paleo. Jednak bardzo niewielu ludzi w społeczeństwach zachodnich chwali się jedzeniem owadów. Nowe badania przeprowadzone na szwajcarskim uniwersytecie w Bernie dotyczą tego, co może skłonić ludzi Zachodu do zwrócenia się ku robakom na białko. Nie jest tak obrzydliwy ani tak naciągany, jak mogłoby się wydawać na początku - wiele społeczeństw niezachodnich nie ma żadnego problemu z jedzeniem owadów, a biorąc pod uwagę koszty środowiskowe tradycyjnego przemysłu mięsnego, zmiana ta może być zarówno etyczna, jak i zielona.

Oznacza to, że wszystko sprowadza się do marketingu. Szwajcarskie badania wykazały, że zachodni konsumenci nie są w stanie przezwyciężyć niechęci do jadalnych owadów, gdy są sprzedawane jako ekologiczne lub zdrowe. To, co skłoniło ich do rozważenia opcji, to ujęcie owadów jako dobra luksusowego. Nadając status słodyczom, takim jak trufla czekoladowa z mącznika, uczestnicy badania nie tylko chętniej wypróbowali przedmiot, ale ocenili go bardzo wysoko.

Nie jest to niespotykane - w końcu homary są bezkręgowcami i przypominają same owady; zanim stał się przysmakiem, nadaje się tylko do spożycia przez skazanych i biednych. Jeśli więc Twoi ulubieni twórcy Instagrama zaczną reklamować rozkosze jedzenia owadów, przygotuj się. Wtedy stanie się o wiele bardziej normalny.

Zalecana Wybór redaktorów