Anonim

Niewielu twórców jest zachwyconych ich pracą dzienną, komicy jeszcze mniej. A może to tylko ja. Nie zrozumcie mnie źle, cieszę się, kiedy dostaję swoją wypłatę i nie muszę decydować między zabawnymi rzeczami, takimi jak płacenie czynszu i wyjazd do sklepu spożywczego, ale nawet łączenie idei pracy dziennej jako środka do koniec czuje się technicznie, którego wolałbym nie uznawać. Jestem pewien, że nie robię też wspaniałej pracy, żeby to ukryć - dni, w których włożyłem swój biustonosz i przedstawiłem się jako komik, ludzie poprosili mnie o wyjaśnienie: „Och, czy to jest to, co robisz dla pieniędzy? „ Staram się jednocześnie być zabawny i ukrywać swój wstyd: „Cóż, czasami. Co, czy potrzebujesz zobaczyć moje zeznania podatkowe? Hahaha, nie poważnie, mam pracę dzienną. Po prostu wykonuję pracę biurową”. Naprawdę.

kredyt: Robyn Von Swank

Jest coś w codziennej pracy jako komik, który czuje się szczególnie żenująco. Mówię to z pewnym autorytetem, ponieważ zanim zacząłem uprawiać sztukę komediową, zanurzyłem się w byciu prawnikiem (co znaczy, że zbombardowałem moje LSAT), a potem rzuciłem nogę jako projektant mody przez dwa lata. Zanim zdałem sobie sprawę, że chcę kontynuować pisanie i występy, aktywnie zdziesiątkowałem swoje CV i podjęłem pracę jako pracownicy biurowi na uniwersytecie. Nie chciałem wykonywać innej pracy projektowej, która wymagałaby całego mojego czasu i uwagi. Wyciągnąłem stronę z książki Philipa Glassa i chciałem mieć podstawową pracę, która pozwoliłaby mi skupić się na moim celu i tylko moim celu. To był mój sposób na usunięcie Planu B, mimo że stać mnie było na Plan B.

Ale nic nie jest tak pochlebne i żenujące, jak kiedy fan YouTube'a podchodzi do recepcji i tryska: „O mój Boże, ty jesteś Priya? Kocham twój kanał!” Brzmi fajnie, prawda? Zdecydowanie nie jest fajnie patrzeć, jak twarz młodego człowieka robi matematykę i żal mi. „To jest prawdziwe życie, twoi bogowie są śmiertelnikami, a czasami mogę sobie pozwolić na jedzenie krakersów na lunch”, to chcę powiedzieć, ale zamiast tego mówię: „Och, człowieku, dziękuję! To takie słodkie!” a następnie zaproponuj im kawę.

Wszyscy wiemy, że potrzebujemy pracy dziennej dla pieniędzy, aby żyć i płacić za podstawy i miejmy nadzieję, że otrzymamy ubezpieczenie. Hierarchia potrzeb Maslowa to nie żart. Wielu artystów ma pracę dzienną, a ważną rzeczą do zapamiętania jest „robić”. Najbardziej denerwuję się, że mam pracę dzienną, kiedy twórczo uderzyłem w zastój, kiedy poddałem się myślom, które mówią mi, że wydział urzędniczy na niskim poziomie służy wszystkim moim dwóm stopom i latom ciężkiej pracy. To, co zajęło mi trochę czasu, to fakt, że praca w dzień może nam także służyć twórczo. Moja praca zmusza mnie do konfrontacji z myślami, uczuciami i osobowościami, z którymi aktywnie unikam (Nazywam to spełnianiem moich karmicznych obowiązków) i spotykam ludzi, którzy są tak daleko poza ko-bananami, że muszę napisać wokół nich postać.

Uczę się także sztuki i polityki pisania e-maili w profesjonalnym otoczeniu, więc mogę ukryć swój tyłek i utrzymać swoją wymarzoną pracę, kiedy ją dostanę; zaprzyjaźnij się, ale nie nadużywaj, funkcja CC. Wyobrażam sobie, że posiadanie wymarzonej pracy nie powoduje natychmiastowego wymazania dupków z twojej najbliższej lub dalszej bliskości. Pod koniec dnia, kiedy biczujemy nasze zaufanie, przechodząc przez drzwi, praca jest pracą. Dzień pracy lub wymarzona praca, to praca. To znaczy, wolałbym mieć wymarzoną pracę, na pewno, ale czego nauczyłem się z mojej codziennej pracy i zabiorę ze sobą na czerwony dywan, kiedy wygram Emmy (próbuję Tajemnica), aby wzrastać, muszę dalej tworzyć. A dla mnie, aby dalej tworzyć, muszę zapłacić rachunek za prąd.

Zalecana Wybór redaktorów