Spisu treści:
Myślę, że moja relacja miłość / nienawiść z blogerami lifestyle zaczęła się dokładnie w tym samym czasie, kiedy zaręczyłem się. Byłem w trybie planu, a Pinterest był moim pomysłem na wszystkie pomysły. Kiedy szukałem, przewijałem i przypinałem i wymyśliłem te szalone tablice na Pintereście, byłem perfekcyjny. Znakomicie napisane tablice ?! KOŁEK. Bieżniki z brokatem ?! KOŁEK. Koronkowe welony pełnej długości ?! KOŁEK. Potrzebowałem tego wszystkiego. Chciałem tego wszystkiego. Kołek. Kołek. Kołek. Miałem zawroty głowy z nierealistycznymi oczekiwaniami - jeszcze tego nie wiedziałem.
Kiedy skończyło się moje przypinanie, a ja naprawdę musiałem podjąć pewne decyzje dotyczące tego, co chciałem na ślub, zacząłem zdawać sobie sprawę z czegoś bardzo otrzeźwiającego - prawie każda rzecz, którą przyszpiliłem i chciałem dla mojego idealnego dnia, była ogromną ilością pieniądze LUB utworzone przez kosztowną firmę planującą ślub. Co do cholery? Moja cała strona na Pintereście była usiana nierealistycznymi oczekiwaniami i niemożliwymi standardami. Mój ślub nigdy nie byłby idealny jak wszystkie te dziewczyny, które pisały o swoich ślubach na swoich blogach. Musiałem głębiej zanurkować, kim są te dziewczyny.
Wpisz: blogerzy stylu życia
Zdjęcie opublikowane przez Rach Parcell (Pink Peonies) (@rachparcell) w dniu
Robią słodkie zdjęcia przed fantazyjnymi ścianami. Jedzą w eleganckich restauracjach. Są gotowe. Są to mieszkania dziwacznie czyste i białe i nieskazitelne. Są cienkie. Mają gorących mężów i urocze dzieci. Są bogaci.
Zdjęcie opublikowane przez Vibeke (@enkontrast) on
I nie mam dość tego.
Śledzę około 30 blogerów na Instagramie. „Lubię” ich zdjęcia. Oglądam ich historie. Czytałem ich blogi. Przypinam ich przepisy. Jestem frajerem dobrego blogera od stylu życia i płacę za tę obsesję.
Zdjęcie opublikowane przez RealRecognizeReal (@flipmylid) on
Wiesz, kiedy zamawiasz fast foody i jesteś tak napompowany, aby go zjeść, a potem robisz to i jesteś pełen ekscytacji, ponieważ smakuje tak cholernie dobrze a potem minuty po tym ostatnim kawałku kurczaka jesteście pełni i ospali i wypełnieni po brzegi wstrętem do siebie? Oto jak postępują blogerzy lifestyle'owi.
Zakochuję się w torbie, w której blogerka od stylu życia mówi „KOCHA !!!” w swoim najnowszym poście na Instagramie i moje serce trzepocze. Klikam, by zobaczyć, skąd to jest po tym, jak już mentalnie umieściłem go w mojej szafie, ale zatrzymałem się w mojej fantazji, kiedy zobaczę cenę: 250 $. Cóż, to nie jest zabawne. Nie stać mnie na to!
Zdjęcie opublikowane przez Amelię Lianę (@amelialiana) na
Mimo to wciąż wyglądam i sosnaję i czuję się smutny z powodu wszystkich rzeczy, na które nigdy nie mogę sobie pozwolić, ale jakoś te kobiety. Dlaczego moje życie nie może być takie? Dlaczego nie jestem chudy i doskonale wypolerowany i żyję życiem czystego luksusu, jak te panie? Zazdrość jest obrzydliwa.
Zajęło trochę czasu i kilku przyjaciół i trochę samorealizacji, aby zrozumieć, że blogger „styl życia” w stylu życia jest iluzją. Jest produkowany, edytowany i przerabiany do piekła. Nikt tak nie żyje. Przepraszam, piękny bałagan, twoja pieczona receptura sera „mac n” jest moim wszystkim, ale nie ma w tym nic dziwnego, że twoje życie polega na robieniu dywaników ze starych skrawków tkanin i malowaniu zielonej lodówki.
Życie blogera stylu życia jest drogie, nie ma sposobu na to. Nawet jeśli są wysyłani wiele gadżetów do promowania za darmo, wciąż wyrzucają ciasto dla profesjonalnych kamer / fotografów / makijażu / itp. Blogerzy stylów życia są tego trochę pełni, więc dlaczego nadal ich śledzę?
Promują ubrania, na które cię nie stać. I mieszkaj w domach, na które cię nie stać. I jedz w restauracjach, na które cię nie stać. Nie żyję od wypłaty do wypłaty, ale musiałbym sprzedać kończynę, aby móc żyć tak, jak te kobiety, ale mimo to wciąż pełzam po ich życiu, ponieważ są tak cholernie fascynujące. Myślę, że nazwałbym to przyjemnością winy.
Zdjęcie opublikowane przez Emily Meyers (@thefreckledfox) w dniu
Prawda jest taka, że „styl życia”, który ci blogerzy „żyją”, nie jest prawdziwy. Kiedy przyszło do planowania mojego ślubu, przyjąłem kilka pomysłów, które zaoferował mi Pinterest i uczyniłem je własnymi w przystępny sposób. Chodzi o szczęśliwy środek, prawda? Kiedy sprowadza się do tego, mówię „oddawajcie się” od czasu do czasu w czyimś „doskonałym” życiu, ale wróćcie na ziemię i pamiętajcie, że życie nie jest takie. Gdyby blogerzy lifestyle'owi byli szczerzy, byłoby dużo więcej zdjęć puke psa na dywanie i ludzi na ich kanapach po długim bzyczeniu Netflixa i szczerych ujęciach grozy na twarzy, kiedy otwierają (jeszcze jeden) rachunek. Niczym dobra książka lub program telewizyjny o realnej rzeczywistości (Vanderpump Rules, ktokolwiek?), Zanurz się w nonsensie, ale pamiętaj, aby wrócić na ziemię. I tak jest ładniej.