Anonim

kredyt: @ shanti / Twenty20

Gdyby jedno słowo mogło podsumować dzisiejszą politykę i ekonomię w domu i na świecie, byłoby to prawdopodobnie „nierównością”. Im więcej dowiadujemy się o dysproporcjach między najbogatszym 1 proc. A wszystkimi innymi, tym bardziej wydaje się, że rzeczy są zasadniczo zepsute. Jeśli czujesz się bezradny wobec ogromu tego problemu, możesz mieć jeden sposób, by go odepchnąć.

Psycholodzy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley właśnie opublikowali wyniki badań, których celem było określenie politycznie silnego wskaźnika: luki między średnią pensją pracownika a dyrektorem generalnym. Federalna Komisja ds. Bezpieczeństwa i Wymiany stwierdziła, że ​​średni współczynnik płac w korporacjach publicznych (myślę, że McDonald's lub General Electric) działa na korzyść prezesów 361 do 1. Firmy z listy Fortune 500 mogą mieć 10-krotnie większą lukę.

Dla konsumentów to faktycznie odsuwa ich od produktów i usług - i od szukania tam pracy. Dzięki informacjom o współczynniku wynagrodzeń i opiniom pracowników na stronach internetowych takich jak Glassdoor, które są bardziej dostępne niż kiedykolwiek wcześniej, klienci i przyszli pracownicy podejmują decyzje nawet poza kierunkiem wartości i kariery. To jednak nie zawsze źle się toczy dla firmy: Według współautora Sereny Chen, „jeśli dyrektor generalny zarabia dużo pieniędzy, ale przeciętny pracownik również zarabia dobrze, ludzie czują, że bogactwo jest rozprowadzane bardziej sprawiedliwie iz kolei będą miały bardziej pozytywne wrażenie na temat firmy. ”

Milenialsi szczególnie chcą być informowani o tym, jak ich pieniądze i ich praca idą do pracy. Wszystko, co pokazuje etyczne podejście do obu, jest znacznie bardziej prawdopodobne.

Zalecana Wybór redaktorów