Kogo otaczamy sprawami. Dotyczy to zarówno kolegów, jak i przyjaciół. Jeśli szukałeś skrótu do zastanowienia się, kto najlepiej trzymać się z daleka, nauki społeczne mogą mieć odpowiedź.
Naukowcy z niektórych czołowych amerykańskich szkół biznesu właśnie opublikowali badanie sprawdzające wiarygodność. Najbardziej solidnym predyktorem cechy - bardziej niż którykolwiek z czynników wpływających na ocenę osobowości - okazuje się to, czy ktoś jest podatny na poczucie winy. Różni się to nieco od ludzi, którzy rzeczywiście czują się winni: ci, którzy są podatni na poczucie winy, są bardziej skłonni martwić się, czy przekroczyli lub zamierzają to zrobić.
„Ludzie, którzy mają wysokie poczucie winy, odczuwają większe poczucie odpowiedzialności międzyludzkiej, gdy są im powierzone”, zgodnie z komunikatem prasowym, „i jako tacy są mniej skłonni do wykorzystywania zaufania, jakie pokładają w nich inni”.
To dobra wiadomość dla menadżerów zatrudniania, choć może to być delikatny temat, który należy znaleźć w trakcie selekcji kandydatów. Jest to także przydatna rubryka na innych arenach. Badania opublikowane w zeszłym roku pokazały, że analitycy finansowi i zarządzający funduszami hedgingowymi, którzy wykazują empatię, a nie socjopatię, zapewnili swoim klientom najlepszy zwrot z inwestycji. Mniej intuicyjnie pracodawcy mogą wykorzystać te dane, aby zasygnalizować siłę kultury firmy. Trzymanie wszystkich pracowników odpowiedzialnych za ich zachowanie świadczy o poczuciu winy, że w rzeczywistości są godni zaufania instytucjonalnego. Ci, którzy będą się trzymać, prawdopodobnie będą działać odpowiednio.