Spisu treści:
- 1. „Nie ma problemu”.
- 2. „Spróbuję”.
- 3. „To jest do bani”. „Jest leniwa”. „Nienawidzę tego tutaj”.
- 4. „To nie moja praca”.
Liczy się to, co robisz w pracy, ale to, co mówisz w pracy, naprawdę ma znaczenie. Oczywiście nigdy nie chcesz nikogo urazić ani sprawić, by ktoś czuł się nieswojo, są to oczywiste. Ale jest też mniej oczywistych rzeczy, które powinieneś usunąć ze swojego słownika roboczego. Oto 4 rzeczy, które należy usunąć ze słownika roboczego.
1. „Nie ma problemu”.
„Nie ma problemu” może nie brzmieć jak wielka sprawa, ale jego kolokwializm może przyjść jako niegrzeczny. W rzeczywistości sugeruje to, że w różnych okolicznościach zadanie, o które zostałeś poproszony, mogło stanowić problem. Unikaj tego, mówiąc „oczywiście” lub „jesteś mile widziany”.
2. „Spróbuję”.
Nie próbuj, rób. I nie mów „spróbuję” powiedzieć „będę”. Może nie brzmi to jak wielka różnica, ale tak naprawdę jest.
3. „To jest do bani”. „Jest leniwa”. „Nienawidzę tego tutaj”.
Nie chcesz być postrzegany jako osoba o złym lub niedojrzałym nastawieniu. Unikaj wydawania osądów, nie ma mowy, żeby nie wracały, by cię prześladować.
4. „To nie moja praca”.
Przede wszystkim to niegrzeczna rzecz. Po drugie, możesz powiedzieć to samo, bez bycia tak szorstkim. Zadawanie pytań o to, jakie zadanie na liście ma ustalać priorytety, lub informowanie kogoś, kto przypisuje ci coś, co musisz sprawdzić podwójnie u swojego przełożonego (zakładając, że nie jest to twój menedżer), to świetne sposoby, aby ludzie wiedzieli, że jesteś zajęty i będziesz musiał się przenieść rzeczy dookoła, aby pomóc im w tym, o co prosili o pomoc.