Prawie nie ma dnia bez nowego objawienia osoby u władzy nadużywającej swojej pozycji. Pracownicy zawsze uważnie obserwowali, w jaki sposób ich pracodawcy radzą sobie z przestrzeganiem przepisów korporacyjnych, czy niewłaściwe zachowanie jest finansowe, seksualne czy po prostu niedbałe. Częściej niż nie, ktoś odchodzi rozczarowany, w dużej mierze nowe badania sugerują, ponieważ firmy nadal nie rozumieją, co się dzieje.
Todd Haugh, profesor prawa gospodarczego i etyki na Uniwersytecie Indiana, opublikował badania określające sposoby, w jakie przypadki zgodności często przechodzą przez kierowników. W jednym z kluczowych dokumentów wskazuje osiem rodzajów racjonalizacji przestępców umysłowych, którzy wykorzystują się, aby dać sobie pozwolenie na przekroczenie limitu. Uważaj na te wymówki u swoich kolegów (lub siebie) - prawie na pewno sygnalizują potrzebę interwencji.
- „Musiałem to zrobić. To nie była moja wina”.
- „Nikt naprawdę nie został ranny”.
- „Kto tu naprawdę jest ofiarą?”
- „Jaki masz plan oskarżenia mnie?”
- „Właśnie to zrobiłem, żeby uratować firmę”.
- „Okej, ale spójrz na wszystkie dobre rzeczy, które zrobiłem”.
- „Słuchaj, mogłem to zrobić, ale zasłużyłem na to”.
- „Myślisz, że jestem zły? Spójrz na siebie!”
Kiedy w końcu ujawniają się nadużycia, często pojawiają się wezwania do szybkiego i definitywnego ukarania. Jest to właściwe w niektórych przypadkach, ale przykład jednego winowajcy może nie stworzyć rozległych zmian kulturowych niezbędnych do wykorzenienia problemu. Podobnie jak w przypadku każdego nawyku, małe, spójne i zakorzenione „szturchnięcia” mają większą szansę na przywiązanie. Haugh sugeruje, aby w formie pisemnej przypomnieć o etyce i polityce w oprogramowaniu do raportowania wydatków lub wdrożyć procedury listy kontrolnej przed przekazaniem środków.
Oczywiście istnieje granica między „szturchaniem” a prostym zarządzaniem. Ale jeśli ktoś, z kim pracujesz, nie może samoregulować, ważne jest, aby wiedzieć, jak je złapać.